top of page

Między Albrechtem Dürerem a “Wimbledonem”, czyli 5 powodów, aby zaniedbać trawnik

  • Zdjęcie autora: Katarzyna Mussur-Serafin
    Katarzyna Mussur-Serafin
  • 27 lut 2021
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 30 sty 2023

Po raz pierwszy zrobiłam to w zeszłym roku. Najpierw zadałam kilka pytań o to, jak działa kosiarka. Następnie wyrwałam ją z ręki mojego męża i zaczęłam kosić sama. Efekt mojej pracy wzbudził zdumienie sąsiadów i... rozdrażnienie męża. Zostawiałam na trawniku nieskoszone długie pasy i pojedyncze prostokąty. Nie skosiłam, bo… w jednym miejscu zobaczyłam babkę lancetowatą, w innym kępkę koniczyny i stokrotki.


Na początku nie bardzo umiałam wytłumaczyć sens tego działania, ale im dłużej nad tym myślałam, tym bardziej absurdalna wydawała mi się idea idealnego i krótko przystrzyżonego trawnika.


Po tygodniu okazało się, że to był genialny ruch. Na białej koniczynie, która zresztą obłędnie pachniała, pojawiły się pszczoły i motyle.





Dlaczego warto pozostawić niekoszony pasek trawnika?


1. Będzie zdrowiej, taniej i ciszej

Idealny trawnik (zwany czasem “Wimbledonem”) kosztuje mnóstwo pracy i pieniędzy. Środki chemiczne i nawozy używane do utrzymania trawnika nie pozostają bez wpływu na środowisko naturalne. Do jego utrzymania zużywa się także mnóstwo wody.Trawnik to przeciwieństwo bioróżnorodności. Nie mówiąc już o co sobotnim hałasie kosiarek, zużytym paliwie i spalinach.


2. Będzie prościej niż wysiewać łąkę kwietną

Oczywiście można pójść na całego i założyć łąka kwietną*. Bądźmy jednak realistami - łąki są piękne, ale ich założenie kosztuje trochę pracy. Nie wystarczy zakup mieszanki nasion łąki kwietnej (które zresztą nie są tanie) i wysianie jej na trawniku. Ziemię trzeba odpowiednio przygotować i pozbyć się chwastów, które mogą zagłuszyć rośliny łąkowe. No i o taką łąkę trzeba odpowiednio dbać, przede wszystkim kosząc ją raz do roku (tutaj przeciętna kosiarka nie da rady, najlepiej użyć tradycyjnej kosy albo kosiarki listwowej).


3. Niekoszone też może być eleganckie

Można pójść na całego - nie kosić nic i nigdzie, np. w miastach. Niektórzy twierdzą, że brak ingerencji w miejską zieleń to błąd**. Ten temat zostawiam specjalistom. Warto jednak zaznaczyć, że pasek nie skoszonego trawnika nie musi być nieestetyczny. Niekoszone nie jest synonimem lenistwa i bałaganu!***


4. Pomożesz owadom

Rzadsze koszenie umożliwi zakwitnięcie niektórym gatunkom. Ty się zdziwisz, co masz na trawniku (jeśli będziesz mieć szczęście, pojawią się rodzime gatunki!). Cześć z tych roślin będzie nektarodajna i pyłkodajna, więc pomogą zapylaczom tworząc jednocześnie siedliska dla nich.


5. Poprawisz komuś humor

“Trawniki ekstensywne (rzadko koszone, nienawożone) (...) są stałym i wartym utrzymywania źródłem doznań dla ludzi podatnych na piękno przyrody.”****. Zresztą trawnikiem zachwycił się już w 1503 roku Albrecht Dürer (dzieło Great Piece of Turf poniżej)!





Zostawcie więc (nawet malutki) kawałek trawnika w spokoju np. do końca czerwca. Czas, który poświęcilibyście na jego koszenie, przeznaczcie na siedzenie i patrzenie na swój kawałek “łąki”. Zapewniam, że warto!



Źródła:

*Temat łąk kwietnych jest niezwykle ciekawy i wielowątkowy. Odsyłam do specjalisty, czyli do Łukasza Łuczaja


**W 2020 roku mnóstwo dyskusji na ten temat pojawiło się w Szczecinie:


***Niekoszone, niestrzyżone trendy w aranżacji ogrodu.


****Łąkarstwo w Polsce, 2012, Wartość estetyczna trawników ekstensywnych na wybranych obiektach Lublina, Trzaskowska E. , Adamiec P.



Inne polecane teksty:


Nauka dla przyrody, Efekt (braku) kosiarki:

Comments


bottom of page