top of page

Recenzja książki "Dotknij, poczuj, zobacz (..)" Petera Wohllebena, czyli obalony mit leśnika

  • roslinatorzy
  • 12 lis 2021
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 4 sty 2023

Peter Wohlleben "Dotknij, poczuj, zobacz. Fenomen relacji człowieka z naturą"

Spodziewałam się czegoś innego. Szukałam książki o tym, dlaczego powrót do natury jest najlepszym rozwiązaniem. Książki o tym, jak wrócić i co ten powrót nam da. Okazało się, że to książka głównie o drzewach (jak na Petera Wohllebena, leśnika i autora bestselleru “Sektretne życie drzew” przystało!). Nie zmienia to jednak faktu, że przeczytałam ją z przyjemnością. Niemiecki leśnik zabrał mnie w kilka niesamowitych podróży (także po naszej Białowieży), przede wszystkim jednak otworzył mi oczy na wiele spraw.


Co mnie poruszyło?

Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak użytkowane są lasy. Słowo “leśniczy” czy “leśnik” budziły we mnie jedynie pozytywne skojarzenia. Książka zmieniła moje myślenie! Czy będzie uproszczeniem, jeśli napiszę, że konwencjonalna gospodarka leśna to po prostu produkcja drewna?


5 CYTATÓW, KTÓRY OTWARŁY MOJĄ GŁOWĘ


1. “Zarządy lasów nie potrzebują nowego PR, lecz innego sposobu pojmowania natury. Dopiero, gdy przyznają, że ją eksploatują, a nie chronią, będzie mogła się odbyć prawdziwa publiczna dyskusja na temat lasu i drewna”.


2. “Zaczęto posługiwać się określeniami łagodzącymi drastyczne zabiegi dokonywane na drzewach. Na przykład trzebieże, przy których wycina się (mówić wprost: zabija) do 20% drzew w danym lesie, leśnicy obdarzają mianem “pielęgnacji” lasu. Uzyskana wolna przestrzeń wyjdzie przecież pozostałym drzewom na dobre. Ale one jej nie potrzebują, im potrzeba dobrze funkcjonującej grupy społecznej”

(więcej o tym co się dzieje po takich wycinkach, jak zachowuje się taki ekosystem i jak drzewa wzajemnie na siebie oddziałują przeczytacie w książce)


3. “Nie ma użytkowania lasu czy w ogóle użytkownika przyrody bez zniszczeń, trzeba jednak postawić pytanie, jakie żądania stawiamy naszego ekosystemowi. Trudna to sprawa, bo w niemałym stopniu wiąże się z wyrzeczeniami. Im mniej drewna zużywamy, tym bardziej możemy chronić las.

(a tak wszyscy radośnie wybieramy "drewniane" - bo takie "ekologiczne i naturalne"..)


4. “Zasada działania może być tylko jedna - jak najmniej wtrącać się w życie lasu, interweniować w procesy jedynie w sytuacji krytycznej. W praktyce oznacza to, że nic tam nie sadzimy, lecz bierzemy wyłącznie to, co rośnie w woli przyrody (...). Na minimum 10 procentach powierzchni rezerwatów drzewom wolno się starzeć, a mimo to nawet przestrzegając powyższych reguł, nadal nie jestem opiekunem lasu, a jedynie producentem drewna.”

(nie zdawałam sobie sprawy, że obecnie lasy się wycina na potęgę, a potem po prostu sadzi to, co rośnie najszybciej, aby za parę lat znów z zyskiem sprzedać).


5. “Pojęcie “ochrona roślin” nie oznacza bynajmniej, że powinny być one chronione. Nic podobnego, termin ten oznacza cześć konwencjonalnego rolnictwa, z jego dążeniem do zminimalizowania strat spowodowanych przez konkurencyjną roślinność, owady lub grzyby, za pomocą wszelkich środków, w tym najsilniejszych specyfików chemicznych. Za taką cudowną broń uchodzi glifosat, którego jedynym zadaniem jest zabijanie roślin.”


Comments


bottom of page